"Trochę" skornikowana szafa po babci .
Trafiła nam się do renowacji sosnowa wiejska szafa w stylu Ludwik Filip, która była pamiątką po babci i dla klienta stanowiła dużą wartość sentymentalną . Szafa była bardzo zniszczona. Przed sklejeniem i naprawą poszczególnych elementów wymagała pozbycia się korników odpowiednim preparatem.. Żeby uniknąć cyklinowania i ostrego szlifowania, szafę umyłem Scansolem (ostra chemia!, używaj rękawiczek) chyba ze cztery razy. Oczywiście trochę szpachlowania, lekkie szlifowanie papierem ściernym od gradacji 80,100,180. Bejcowanie, ja użyłem koloru "ciemny orzech" zmieszany z "jasny dąb" (nie należy bać się mieszania kolorów, z bejcami jak z farbami można eksperymentować do bólu).Potem zagruntowałem bejcowaną powierzchnię politurą, dwa razy. Na drugi dzień przeszlifowałem szafę papierem 240.
Po wyczyszczeniu z kurzu nałożyłem wosk o odcieniu "średni dąb no i po półgodzinie polerka. Producenci wosku polecają do nakładania wełnę stalową, ja nie mogę się do tego przekonać. Nakładam wosk okrągłym pędzlem szczeciniakiem a do polerowania używam miękką szczotkę lub bawełniane szmaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.